BKS Stal Bielsko-Biała – SPS Stal Mielec 4:0 (25:15, 25:22, 25:21, 25:8)
 
BKS Stal: Kazała, Kossanyiova, Świrad, Orvosova, Witowska, Gajewska, Szczygłowska (libero) oraz Wawrzyniak, Dąbrowska, Szlagowska, Drabek (libero), Janiuk.
 
Siatkarki BKS-u Stali Bielsko-Biała rozegrały już piąty sparing w trakcie letniego okresu przygotowawczego. Tym razem rywalkami podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka był SPS Stal Mielec - drużyna z drugiego poziomu rozgrywkowego, która w fazie zasadniczej niedokończonego sezonu 2019/2020 zajęła dziewiąte miejsce.
 
Początek piątkowego spotkania był dość wyrównany, ale z biegiem czasu zespół gospodarzy zaczął przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i utrzymywać kilkupunktową przewagę. Duże znaczenie dla losów pierwszego seta miała seria, w trakcie której w polu zagrywki znajdowała się kapitan Martyna Świrad. Wówczas siatkarki BKS-u Stali przy stanie 14:11 zdołały zdobyć pięć punktów z rzędu i już do końca seta nie dopuściły do tego, by rywalki z Mielca mogły powalczyć o odrobienie strat. Partia zakończyła się bardzo pewną wygraną gospodyń 25:15, a zespół przyjezdnych, który często był zatrzymywany przez nasz dobrze funkcjonujący blok, zakończył seta popełnionym błędem, dotykając górnej taśmy siatki.
 
Drugi set trzymał za to w napięciu do samego końca, choć w pewnym momencie wydawało się, że to podopieczne Agnieszki Rabki tym razem zdołają przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Drużyna gości prowadziła już bowiem 11:5 oraz 16:8, ale przy tym stanie na wzięcie dwóch przerw zdecydował się Bartłomiej Piekarczyk. Po drugiej z nich BKS Stal zdołał już wrócić na odpowiednie tory, odrabiając powstałe straty i doprowadzając do wyrównania 19:19 dzięki świetnemu atakowi Andrei Kossanyiovej z prawego skrzydła.
 
W końcówce seta mieliśmy już do czynienia z klasyczną walką „punkt za punkt”, w której więcej zimnej krwi zachowały nasze zawodniczki. Bielszczanki ostatecznie triumfowały w drugiej partii 25:22, a ich udaną pogoń za korzystnym wynikiem zwieńczyła dokładna kiwka nad wyskakującym blokiem mieleckiej Stali.
 
Kolejny set rozpoczął się od szybko wypracowanej przewagi przez nasz zespół. Po udanym zagraniu Dominiki Witowskiej i osiągnięciu wyniku 4:0, gra zaczęła się wyrównywać. BKS Stal był jednak w stanie zachowywać dwupunktową przewagę (8:6, 12:10), a cały czas niezłą skuteczność w ataku utrzymywała Weronika Szlagowska. Choć w pewnym momencie gospodynie prowadziły już tylko jednym „oczkiem” (przy stanie 20:19 trener Piekarczyk zdecydował się na wzięcie kolejnego czasu), zdołały one doprowadzić partię do pozytywnego końca. Po dotknięciu siatki przez jedną z zawodniczek Stali Mielec, BKS wygrał trzeciego seta 25:21, ale na tym emocje w Bielsku-Białej wcale się nie zakończyły.
 
Sztaby szkoleniowe obu drużyn umówiły się bowiem na rozegranie dodatkowego czwartego seta, który był już jednak prawdziwym pokazem siły gospodyń. Prym w zespole BKS-u Stali wiodła między innymi wprowadzona środkowa Magdalena Janiuk, która imponowała skutecznością w bloku. Zawodniczki SPS-u zdobyły pierwszy punkt dopiero przy stanie 9:0, ale w dalszych fragmentach wciąż miały problem, by zaskoczyć konsekwentnie budujące swoją przewagę rywalki. Dominacja podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka nie podlegała żadnej dyskusji, a ich efektowną i efektywną grę potwierdziła udana kiwka Katarzyny Wawrzyniak. Zagranie rozgrywającej zakończyło seta (wygranego 25 do 8), a przy okazji także i całe spotkanie.
 
A już jutro na zespół z Bielska-Białej czeka drugi sparingowy pojedynek z rywalem z Podkarpacia. Początek meczu o godzinie 11:45, a Was zapraszamy do śledzenia jego przebiegu w naszych relacjach: video na naszym kanale YouTube oraz tekstowej na bks.bielsko.pl.