9. porażkę w tym sezonie zanotowali piłkarze bialskiej Stali. Zespołem lepszym od BKS-u okazała się być ekipa z Łąki.

 

LKS Łąka - BKS Stal Bielsko-Biała 2:0 (1:0) 

 

Bramki

 

1:0... 19'

2:0... 85'

 

BKS Stal: Syc - J.Mieszczak (60’ Waliczek), M.Mieszczak (80’ Kuśmierczyk), Dancik, Kalamus, Lech, Małaczek (30’ Zieliński), Jura (85’ Skowronek), Borutko, R.Tański, Wojtyłko (75’ O. Tański)

 

- Mieliśmy swoje sytuacje w tym meczu. Dobrze ze swych obowiązków wywiązywali się jednak bramkarze obu drużyn, bo Jan Syc również w kilku momentach ratował nas z opresji. Niestety, nie zamieniliśmy okazji bramkowych na gole i co tu dużo mówić - jesteśmy załamani po tym spotkaniu - przyznaje trener BKS-u, Paweł Krzysztoporski. 

 

Kto spodziewał się wirtuozji w tym starciu, mógł się poczuć zawiedziony. Ekipa z Łąki postawiła na proste środki, które okazały się być skuteczne. W 19. minucie gospodarze objęli prowadzenie po bramce z rzutu rożnego. W pierwszych trzech kwadransach po stronie bialskiej Stali szansę na zdobycie bramki mieli m.in. Jacek Wojtyłko, który został zatrzymany przez golkipera LKS-u w sytuacji sam na sam, oraz Marcel Mieszczak. 

 

Jeszcze bardziej odważnie w ofensywie BKS zagrał w drugiej połowie, lecz znów nic nie chciało wpaść. Dwa groźne uderzenia odnotował Remigiusz Tański, na panewce spaliła sytuacja dwa na jeden Daniela Waliczka z Kamilem Kuśmierczykiem. Szczęścia zabrakło także Olafowi Tańskiemu. Drużyna z Łąki decydujący cios wymierzyła w 85. minucie, ustalając rezultat po szybkim kontrataku.