Forma BKS-u przed startem sezonu ligowego może napawać coraz większym optymizmem. Bialska Stal pokonała dziś pewnie 5:1 Brzezinę Osiek!

 

Brzezina Osiek - BKS Stal Bielsko-Biała 1:5 (1:0) 

 

Bramki: 

0:1 … 15’ 
1:1 Pilch 57'
1:2 Łoś 68'
1:3 Yevtushenko 77'
1:4 Kozioł 85' 
1:5 sam.  90’ 

 

BKS Stal: Syc - Markov, M.Mieszczak, Czyż, Waliczek, Łoś, Janik, Kozioł, Rozmus, Yevtushenko, Pilch oraz testowany zawodnik, Smyrak, Fedotov, Loranc, Borutko 

 

- Był to nasz ostatni sparing, ale wciąż testowaliśmy jeszcze nowych rozwiązań. Rywal pokazał zupełnie różne oblicza w pierwszej i drugiej połowie. Cieszę się, że zawodnicy, którzy weszli dziś z ławki dali sygnał, aby być w wyjściowej "11" na pierwsze ligowe spotkanie - mówi trener BKS-u, Kamil Sekuła. 

 

Pierwsza część meczu nie była udana dla bialskiej Stali. Mimo kilku ciekawie zapowiadających się prób, jak np. strzały Pawła Kozioła czy Matieva Yevtushenko, to jednak Brzezina była bardziej konkretniejsza w ofensywie. W 15. minucie objęła prowadzenie po tym jak napastnik drużyny z Osieka wykorzystał podanie zza linii obrony, choć drużyna BKS-u sygnalizowała arbitrowi, iż gol nie powinien zostać uznany z powodu spalonego. Sędzia był jednak głuchy na protesty bialskiej Stali. 

 

Czerwono-żółto-zieloni na właściwe tory wrócili po zmianie stron. Druga połowa ich w wykonaniu stanowi dobry prognostyk przed startem ligi, czego dowodem jest aż pięć zdobytych bramek. W 57. minucie do remisu doprowadził Jakub Pilch, puentując dogranie od Dariusza Łosia. Nieco ponad 10 minut później popularny "Łosiu" sam wziął się za strzelanie po akcji Kozioła. Gol na 3:1 to zasługa akcji Andrija Fedotova i Yevtushenko. W 85. minucie trafienie fetował Kozioł, który został obsłużony dobrym podanie od Jakuba Loranca. Gol ustanawiający rezultat padł tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra i była to bramka samobójcza defensora Brzezinki.