BKS BOSTIK Bielsko-Biała - DPD IŁCapital Legionovia Legionowo 2:3 (20:25, 25:21, 26:24, 21:25, 10:15)
 
MVP: Jessica Rivero Marin (DPD IŁCapital Legionovia)
 
BKS BOSTIK: Kazała, Janiuk, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Gajewska, Drabek (libero) oraz Drużkowska, Wawrzyniak, Dagmara Dąbrowska, Kossanyiova
 
DPD Legionovia: Tokarska, Oliveira Souza, Rivero Marin, Różański, Stafford, Grabka, Kulig (libero) oraz Lemańczyk (libero), Szczyrba, Diana Dąbrowska, Matejko
 
Po dwóch porażkach z rywalkami ze ścisłej ligowej czołówki, siatkarki BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała zamierzały wrócić na odpowiednią ścieżkę i przy okazji umocnić się na szóstym miejscu w tabeli TAURON Ligi. W ciemno można było się jednak spodziewać, że sobotni rywal bielszczanek - DPD IŁCapital Legionovia Legionowo - nie będzie chciał ułatwić gospodyniom zadania. W końcu starcia obu zespołów zawsze obfitują w mnóstwo emocji, a w ramach ciekawostki warto wspomnieć, że od sezonu 2016/2017 tylko trzy z dziewięciu ostatnich bezpośrednich spotkań pomiędzy nimi nie kończyły się tie-breakami.
 
Rywalizacja w Bielsku-Białej w ramach 19. kolejki zapowiadała się zatem wyjątkowo interesująco, a przedmeczowe przewidywania znalazły swoje odzwierciedlenie w praktyce. Pierwsza partia zaczęła się jednak od dość widocznej dominacji zespołu gości, który po dwóch błędach gospodyń w ataku oraz skutecznych uderzeniach Olivii Różański czy Julie Oliveiry Souzy, objął prowadzenie 5:1. W tym momencie trener Piekarczyk zdecydował się na wzięcie pierwszego czasu, ale przekazane wskazówki przyniosły skutek dopiero od stanu (3:8). Wówczas gospodynie złapały większy kontakt z rywalkami, jednak w dalszej części seta DPD IŁCapital Legionovia starała się utrzymywać dwu- lub trzypunktowy dystans (10:13, 15:17).
 
Dobrą formą w ataku po stronie BKS-u BOSTIK imponowała Weronika Szlagowska, ale jej skuteczne ataki z obu skrzydeł nie wystarczyły na to, by odrobić wszystkie powstałe straty. Ostatecznie inauguracyjna partia zakończyła się zwycięstwem gości do 20, a zwycięstwo to zostało przypieczętowane za sprawą Shelly Stafford, która swoim uderzeniem ze środka ominęła ustawiony podwójny blok.
 
Początek drugiej partii wyglądał niemal bliźniaczo podobnie do pierwszego seta - legionowianki dobrze operowały blokiem, a dodatkowo coraz bardziej w ataku zaczęła się rozkręcać Hiszpanka Jessica Rivero Marin. Tym razem jednak bielszczanki szybciej złapały odpowiedni rytm gry, co było widoczne choćby przy stanie (9:12), gdy skuteczność Weroniki Szlagowskiej oraz as serwisowy bardzo dobrze dysponowanej Gabrieli Orvosovej zapewniły remis w tej partii. W kolejnych minutach w bielskiej hali obserwowaliśmy bardzo zaciętą walkę punkt za punkt, ale od stanu 17:17 i udanego ataku wspomnianej Orvosovej po bloku, inicjatywę zaczęły przejmować bielszczanki. W zespole BKS-u BOSTIK zaczął bardzo dobrze funkcjonować blok, a dodając do tego dokładne przyjęcie oraz skutecznie przeprowadzane kontry, otrzymaliśmy wygraną gospodyń w tym secie 25 do 21.
 
Porównując sobie rozegrane dziś sety w bielskiej hali, to choć wszystkie należałoby uznać za naprawdę wyrównane, to jednak trzecia partia obfitowała w zdecydowanie najwięcej emocji. Po początkowej wymianie ciosów, dość szybko nieco więcej z gry zaczęły wyciągać podopieczne Alessandro Chiappiniego. Przy stanie (7:11) szkoleniowiec BKS-u BOSTIK musiał wziąć czas, a w dalszych fragmentach mogliśmy zaobserwować choćby pojedynek „na ataki” w wykonaniu Rivero Marin (oraz wspierającej ją Olivii Różański) i wciąż utrzymującej niezłą skuteczność Gabrieli Orvosovej. Obu zespołom brakowało za to odpowiedniego wyczucia w polu zagrywki, bo duża część z nich kończyła się błędami i stratami cennych punktów.
 
Wynik seta długo oscylował wokół remisu (17:17, 20:20), ale gdy Maja Tokarska umiejętnie nabiła blok bielszczanek, a następnie Alicja Grabka zatrzymała na lewym skrzydle atakującą Aleksandrę Kazałę, wydawało się, że to legionowianki przechylą szalę zwycięstwa w tej partii na swoją korzyść (21:23). BKS BOSTIK nie zamierzał jednak łatwo odpuścić rywalkom i zdołał doprowadzić do gry na przewagi za sprawą dwóch wybronionych piłek setowych. Ostatecznie więcej zimnej krwi w samej końcówce zachowały gospodynie, a efektowny atak Szlagowskiej po skosie przypieczętował zwycięstwo 26:24.
 
Na początku kolejnej partii kibice mogli przeżyć swoiste deja vu, bo i tym razem to Legionovia lepiej weszła w seta i szybko osiągnęła kilkupunktowy handicap (1:5, 5:9). Głównie dlatego szkoleniowiec gospodyń postanowił dokonać zmiany na pozycji przyjmującej oraz rozgrywającej (wprowadzając odpowiednio Andreę Kossanyiovą oraz Katarzynę Wawrzyniak), ale mimo to zawodniczkom z Bielska-Białej ani razu nie udało się wyjść w tym secie choćby na jednopunktowe prowadzenie. Co prawda BKS BOSTIK starał się jeszcze stwarzać zagrożenie po trudnych zagrywkach czy stosowaniu manewru z przesuniętą krótką, to jednak DPD IŁCapital Legionovia zdołała doprowadzić do tie-breaka. Ostateczny wynik (21:25) zapewniło czujne zachowanie rozgrywającej Alicji Grabki, która umiejętnie wykorzystała przechodzącą piłkę.
 
Decydująca partia w sobotnim spotkaniu również należała do drużyny z województwa mazowieckiego, która dzięki kolejnym dokładnym atakom Rivero Marin, wygrywanymi rywalizacjami przy siatce czy zdobywanym punktom bezpośrednio z zagrywki, zmieniała strony przy swoim prowadzeniu 8 do 4. Mimo że w pewnym momencie BKS BOSTIK zbliżył się do przeciwniczek na odległość dwóch oczek, gdy Weronika Szlagowska popisała się udanym atakiem z lewej strony, chwilę później tym samym odpowiedziała Olivia Różański. W końcówce zespół DPD IŁCapital Legionoviu już nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Atak świetnie dysponowanej Jessicy Rivero Marin najpierw dał jej zespołowi piłkę meczową, a po chwili 25-letnia hiszpańska przyjmująca zakończyła mecz skuteczną zagrywką.
 
Tym samym czwarty w 2021 roku tie-break w Hali pod Dębowcem zakończył się trzecią porażką gospodyń. Z kolei uzyskany wynik pozwolił zespołowi z Legionowa zrewanżować się BKS-owi BOSTIK za porażkę w pierwszej rundzie zmagań, a dodatkowo umożliwił mu zbliżenie się do szóstych bielszczanek na odległość trzech punktów.