Enea PTPS Piła – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 2:3 (21:25, 25:19, 25:23, 22:25, 7:15)

MVP: Gabriela Orvosova (BKS BOSTIK Bielsko-Biała)

Enea PTPS: Gawlak, Skrzypkowska, Wellna, Ponikowska, Łyszkiewicz, Pelczarska, Pawłowska (libero) oraz Gądek, Kubacka, Bartkowska, Bodasińska (libero)

BKS BOSTIK: Kazała, Orvosova, Kossanyiova, Janiuk, Świrad, Gajewska, Drabek (libero) oraz Drużkowska, Wawrzyniak, Witowska, Szlagowska, Dąbrowska.
 
W nowych koszulkach i z nową nazwą drużyny przystąpiły do ligowego meczu w Pile bielskie siatkarki, które zdawały się być faworytem poniedziałkowego starcia. Gospodynie jednak podbudowane pierwszą wygraną w TAURON Lidze (nad Jokerem Świecie) liczyły na kolejne zwycięstwo. Za pilankami przemawiały również wyniki z poprzedniego sezonu, kiedy to zespół prowadzony wówczas przez trenera Mirosława Zawieracza dwukrotnie ograł czerwono-żółto-zielone. W pilskiej ekipie świetnie spisywała się wówczas Aleksandra Kazała, która w tym sezonie broni barw BKS BOSTIK Bielsko-Biała. W drugą stronę swoje kroki skierowała Marta Wellna, która od tego roku jest zawodniczką Enei PTPS Piła. Nie jest to jedyna siatkarka mająca swoją przeszłość w bialskim klubie. W Pile grają jeszcze Natalia Skrzypkowska, Koleta Łyszkiewicz i Gabriela Ponikowska, które w swoim CV mogą wpisać seniorskie lub juniorskie występy dla BKS. Byłe zawodniczki bialskiego klubu miały spory wkład w to jak wyglądało poniedziałkowe spotkanie, ale nie uprzedzajmy faktów…

Trudno oprzeć się wrażeniu, że pierwszy set choć wyrównany bielszczanki miały pod kontrolą. Już na początku tej partii zespół trenera Bartłomieja Piekarczyk zyskał kilka punktów przewagi, którą udało się utrzymać do końca. Nie oznacza to jednak, że pilanki nie walczyły. Wręcz przeciwnie! Świetny mecz rozgrywały Marta Wellna i Natalia Skrzypkowska, które raz po raz zaskakiwały bielszczanki dobrymi atakami. Seta zakończył sprytny atak Aleksandry Kazały, a wynik 25:21 wydawał się potwierdzać, że bielszczanki są dziś zespołem lepszym.

Tymczasem druga partia bielskiej drużynie zupełnie nie wyszła. Pilanki za sprawą Natalii Skrzypkowskiej i Kolety Łyszkiewicz szybko zyskały przewagę. Trener BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Bartłomiej Piekarczyk zmienił więc atakujące, a na boisku pojawiła się Karolina Drużkowska. Pilanki prowadziły już 12:8, ale przyjezdne złapały kontakt (11:12). Niestety w kolejnych minutach punktowały już tylko gospodynie, które zdobyły sześć punktów z rzędu. Co gorsza coraz gorzej w ataku radziła sobie Andrea Kossanyiova, która co chwilę zatrzymywała się na bloku Enei PTPS Piła. Ostatecznie drużyna trenera Grabowskiego wygrała 25:19 i doprowadziła do remisu.

Trzeci set był już bardziej wyrównany, choć to gospodynie miały inicjatywę. Do dobrej gry przyjmujących dołączyły Koleta Łyszkiewicz i pilskie środkowe: Judyta Gawlak i wprowadzona w trakcie meczu Sonia Kubacka. Pilanki prowadziły nawet 13:10, ale chwilę później BKS BOSTIK prowadził 17:16. W końcówce Enea PTPS Piła zdobyła trzy punkty przewagi (23:20), a bielszczankom, mimo ambitnej pogoni, nie udało się już doprowadzić do remisu i przegrały 23:25.

W czwartym secie grające z nożem na gardle bielszczanki pokazały się już z lepszej strony. Wreszcie zaczął działać bielski blok, w czym duża zasługa wprowadzonej Dominiki Witowskiej. Wejście popularnej „Wito” odmieniło to, co działo się na siatce. Bielska środkowa aż pięciokrotnie zatrzymała ataki rywalek czym wyraźnie rozbiła gospodynie. Wynik 11:5 dawał nadzieję, że nie będzie to set ostatni. Pilanki próbowały odrobić straty, ale zawsze w odpowiednim momencie bielski zespół odskakiwał dzięki atakom Weroniki Szlagowskiej czy Martyny Świrad. Gospodynie ponadto popełniły zbyt dużo błędów i przegrały 22:25.

Tiebreak lepiej zaczęły bielszczanki dzięki świetnej grze środkowych. Piątą partię atakiem ze środka rozpoczęła Dominika Witowska, a kilka chwil później Martyna Świrad atakiem i blokiem wybiła grę z głowy Sonii Kubackiej. Pilanki w grze utrzymywała jedynie Łyszkiewicz, która dobrze radziła sobie w ataku. Na rozpędzone przyjezdne to już jednak nie wystarczyło. BKS BOSTIK wygrał 15:7 i cały mecz 3:2. MVP trafiło do najrówniej grającej Gabrieli Orvosovej, która zdobyła aż 21 punktów.