BKS Aluprof B-B - Muszynianka Fakro Muszyna 3-1 (22-25, 25-20, 25-17, 25-20)
BKS:
Sadurek, Niedźwiecka, Jaszewska, Studzienna, Kucharska, Sipahogliu oraz Wojtowicz (l), Staniucha, Smak
Muszynianka: Pykosz, Szydełko, Sieradzan, Cabajewska, Rybaczewska, Siskovich oraz Banecka (l) Soja, Mieszała

Stal Mielec - SMS Sosnowiec 3-0 (25-21, 25-21, 25-22)
Stal:
Waligóra, Olczyk, Łukaszewska, Dążbłaż, Skorupa, Wrzesińska oraz Ząbek (l), Tubak, A. Wilk, D. Wilk
SMS: Staniucha, Kaczorowska, Soter, Wojtowicz, Jagodzińska, Efimienko oraz Nowakowska (l),Zielińska, Bejga, Duda

Tabela po 2 dniu turnieju o Puchar Prezydenta:
BKS Aluprof            2 4 6-2
Muszynianka           2 3 4-3
Stal Mielec               2 3 4-3
SMS Sosnowiec     2 2 0-6

Dwa ostanie spotkania zespołu BKS-u z Muszynianką-Fakro, zakończyły się wynikiem 3:1 na rzecz bielszczanek. Nie inaczej było także dzisiejszego dnia, w meczu o Puchar Polski.

BKS rozpoczął spotkanie dość spięty. "Mineralne" szybko dostrzegły początkowo słabe ogniwa w przyjęciu bielszczanek - libero Mariolę Barszcz oraz Katarzynę Jaszewską i konsekwentnie "celowały" obie zawodniczki zagrywką. Przyniosło to zamierzony skutek w postaci prowadzenia 8:3. W szeregach Muszynianki bardzo dobrze funkcjonował środek (Anna Szydełko), z kolei w ekipie Aluprofu spore problemy ze skończeniem akcji miała Iwona Niedźwiecka. Przewaga gości wynosiła już 15:7 oraz 17:10. W tym momencie BKS włączył drugi bieg. Aktywna na siatce stałą się Jolanta Studzienna, skuteczna Niedźwiecka, a rywalki zaczęły się mylić. W efekcie, po ataku Doroty Pykosz w aut, na tablicy wyników pojawił się remis po 21. Każdy kto myślał, że z mistrzyń Polski uleciało już całkowicie powietrze był w błędzie. Po koncertowo rozegranej końcówce zwyciężyły one 25:22.

W drugiej partii wyrównana walka na granicy dwóch punktów toczyła się aż do stanu 12:11. W tej fazie seta bardzo dobrze prezentowała się Anna Rybaczewska. Kłopoty Muszyny zaczęły się od momentu, gdy trener Skrok w miejsce Mileny Sadurek desygnował na plac gry Monikę Smak. Słowacka rozgrywająca ułatwiała znacznie atak swoim koleżankom, co pozwoliło im zdobyć cztery "oczka" przewagi (16:12, 17:13, 18:14). As serwisowy Joanny Staniuchy-Szczurek dał gospodyniom pierwszą piłkę setową (24:17). W ich szeregi wkradło się jednak rozluźnienie i podopieczne Bogdana Serwińskiego zaczęły się niebezpiecznie "zbliżać". Dalszą walkę uniemożliwił im autowy serwis dobrze dziś dysponowanej Dominiki Sieradzan (25:20).

Kolejna odsłona spotkania to także dominacja gospodyń, które od początku systematycznie budowały swoją przewagę. Decydujący okazał się rezultat 9:7, po którym "mineralne" straciły 6 punktów w jednym ustawieniu (15:7). W ekipie Aluprofu koncertowo poczynała sobie Studzienna, a niewiele ustępowały jej Niedźwiecka oraz Staniucha-Szczurek. Rybaczewska do spółki z Sieradzan nie był w stanie same powstrzymać rozpędzonych bielszczanek... do czasu, bowiem przy stanie 16:8 coś w tej znakomicie funkcjonującej maszynce się zacięło. Mistrzynie Polski wykorzystując nieprecyzyjny odbiór w szeregach BKS-u konstruowały skuteczne kontry, wskutek czego zniwelowały straty do zaledwie trzech punktów (16:13, 17:14). Po autowej zagrywce Sieradzan "mineralne" utraciły kontakt z rywalkami. W międzyczasie na boisku ponownie pojawiła się Sadurek, która pewnie poprowadziła koleżanki do zwycięstwa 25:17. W kontekście kolejnej partii warto dodać, że punkty 22 oraz 23 podopieczne Jacka Skroka zdobyły blokiem.

Właśnie blok okazał się kluczowym elementem do zwycięstwa Aluprofu w kolejnej odsłonie. Do stanu 10:4 bielszczanki zdobyły tym elementem aż pięć "oczek". "Ścianę" gospodyń tworzyły Jaszewska, Staniucha-Szczurek, Niedźwiecka, a przede wszystkim Studzienna. Losy partii układały się po myśli BKS-u, który w pewnym momencie prowadził nawet 12:5. Kilka akcji później (14:7) "stalówki" nagle stanęły, a rywalki w składzie Rybaczewska, Szydełko i Sieradzan zaczęły "punktować" je ich własną bronią, mianowicie blokiem. Wysokie prowadzenie natychmiast stopniało do jednego punktu (14:13). Niesione dopingiem kibiców siatkarki z Bielska-Białej zdołały wrócić do wysokiego poziomu gry i ponownie osiągnęły bezpieczną przewagę (21:16). W końcówce wyraźnie pomagały im rywalki, które popełniły aż cztery błędy serwisowe (trzy z rzędu). Po skutecznym zbiciu Staniuchy gospodynie cieszyły się ze zwycięstwa 25:20 w partii czwartej i w całym meczu 3:1.

Spotkanie stało na dobrym poziomie i obfitowało w długie wymiany, efektowne obrony i dynamiczne ataki z obu stron siatki. W ekipie Aluprofu znakomite zawody rozegrała Studzienna, z bardzo dobrej strony zaprezentowały się także Niedźwiecka i Staniucha.

Po drugiej stronie siatki odpowiedzialność za atak spoczywała w rękach Rybaczewskiej i Sieradzan, których gra przez większość meczu również mogła imponować.

źródło: klub, siatka.org