BKS BOSTIK Bielsko-Biała pewnie pokonał bydgoszczanki
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 0:3 (13:25, 20:25, 15:25)
MVP: Natalia Gajewska (BKS BOSTIK)
Polskie Przetwory: Mazurek, Ziółkowska, Mucha, Bidias, Żurowska, Hawryła, Jagła (libero) oraz Kuligowska, Michalewicz, Różyńska.
BKS BOSTIK: Kazała, Kossanyiova, Janiuk, Świrad, Orvosova, Gajewska, Drabek (libero) oraz Dąbrowska, Drużkowska.
Spotkanie w Bydgoszczy było ostatnim meczem BKS BOSTIK Bielsko-Biała w 2020 roku. Po przegranej u siebie z Energą MKS Kalisz bielszczanki chciały swoim kibicom zrobić miły prezent na Święta Bożego Narodzenia. Spodziewano się wyrównanego meczu na trudnym terenie i walki o każdy centymetr boiska. Bydgoszczanki zawsze słynęły bowiem z dobrej gry u siebie i całkiem niezłego zgrania, które często sprawiało spore kłopoty rywalkom. Co więcej pierwsze spotkanie obu ekip, rozegrane w Bielsku-Białej zakończyło się dopiero bardzo zaciętym tiebreakiem i wygraną bielskiego zespołu 18:16.
Tymczasem mecz w Bydgoszczy miał zupełnie inny przebieg! Walki było jak na lekarstwo, a na boisku dzieliły i rządziły podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka, które zagrały mądrze i skutecznie.
Dla wielu kibiców wyjściowy skład BKS BOSTIK Bielsko-Biała mógł być zaskoczeniem. Od pierwszych chwil zagrały Magdalena Janiuk i Andrea Kossanyiova, które w ostatnich meczach głównie oklaskiwały koleżanki z kwadratu dla rezerwowych. Trzeba jednak przyznać, że roszady trenera Bartłomieja Piekarczyka były bardzo trafne. Reprezentantka Czech była bowiem najskuteczniejsza na boisku (14 punktów), a wychowanka bialskiego klub nie tylko dobrze atakowała, ale też dorzuciła punkty na zagrywce i w bloku.
Kilka pierwszych minut należało do gospodyń, które rozpoczęły mecz od stanu 3:1. Później do głosu doszły przyjezdne, które szybko dogoniły bydgoszczanki, a później rozpoczęły nie tyle marsz, co sprint po zwycięstwo (tak bowiem szybko zdobywały kolejne punkty). BKS BOSTIK prowadził 10:6, 14:8, 16:9 i nie zamierzał się zatrzymywać. Set został zakończony punktem Aleksandry Kazały.
W drugim secie podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka kontynuowały świetną grę. Gdy na tablicy wyników było już 10:5 nic nie zapowiadało przebudzenia gospodyń. Tymczasem Polskie Przetwory budziły się do życia i rozpoczęły odrabianie strat. Bielszczanki przy odrobinie szczęścia nie dały się jednak dogonić, choć gospodynie były bardzo blisko (18:19). W końcówce BKS BOSTIK Bielsko-Biała otrząsnął się nieco, zbudował przewagę i wygrał 25:20.
Gdy na początku trzeciej partii do głosu doszły bydgoszczanki (5:2, 7:4) wydawało się, że dopiero teraz zacznie się prawdziwa walka. Bielski zespół przetrzymał jednak napór gospodyń i doprowadził do remisu po 8. Kolejne minuty to znów duża przewaga BKS BOSTIK, który w szybkim tempie uciekał zespołowi Piotra Mateli i skutecznie wybił grę bydgoszczankom z głowy. Ostatecznie bielszczanki wygrały 25:15 i cały mecz 3:0!
MVP: Natalia Gajewska (BKS BOSTIK)
Polskie Przetwory: Mazurek, Ziółkowska, Mucha, Bidias, Żurowska, Hawryła, Jagła (libero) oraz Kuligowska, Michalewicz, Różyńska.
BKS BOSTIK: Kazała, Kossanyiova, Janiuk, Świrad, Orvosova, Gajewska, Drabek (libero) oraz Dąbrowska, Drużkowska.
Spotkanie w Bydgoszczy było ostatnim meczem BKS BOSTIK Bielsko-Biała w 2020 roku. Po przegranej u siebie z Energą MKS Kalisz bielszczanki chciały swoim kibicom zrobić miły prezent na Święta Bożego Narodzenia. Spodziewano się wyrównanego meczu na trudnym terenie i walki o każdy centymetr boiska. Bydgoszczanki zawsze słynęły bowiem z dobrej gry u siebie i całkiem niezłego zgrania, które często sprawiało spore kłopoty rywalkom. Co więcej pierwsze spotkanie obu ekip, rozegrane w Bielsku-Białej zakończyło się dopiero bardzo zaciętym tiebreakiem i wygraną bielskiego zespołu 18:16.
Tymczasem mecz w Bydgoszczy miał zupełnie inny przebieg! Walki było jak na lekarstwo, a na boisku dzieliły i rządziły podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka, które zagrały mądrze i skutecznie.
Dla wielu kibiców wyjściowy skład BKS BOSTIK Bielsko-Biała mógł być zaskoczeniem. Od pierwszych chwil zagrały Magdalena Janiuk i Andrea Kossanyiova, które w ostatnich meczach głównie oklaskiwały koleżanki z kwadratu dla rezerwowych. Trzeba jednak przyznać, że roszady trenera Bartłomieja Piekarczyka były bardzo trafne. Reprezentantka Czech była bowiem najskuteczniejsza na boisku (14 punktów), a wychowanka bialskiego klub nie tylko dobrze atakowała, ale też dorzuciła punkty na zagrywce i w bloku.
Kilka pierwszych minut należało do gospodyń, które rozpoczęły mecz od stanu 3:1. Później do głosu doszły przyjezdne, które szybko dogoniły bydgoszczanki, a później rozpoczęły nie tyle marsz, co sprint po zwycięstwo (tak bowiem szybko zdobywały kolejne punkty). BKS BOSTIK prowadził 10:6, 14:8, 16:9 i nie zamierzał się zatrzymywać. Set został zakończony punktem Aleksandry Kazały.
W drugim secie podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka kontynuowały świetną grę. Gdy na tablicy wyników było już 10:5 nic nie zapowiadało przebudzenia gospodyń. Tymczasem Polskie Przetwory budziły się do życia i rozpoczęły odrabianie strat. Bielszczanki przy odrobinie szczęścia nie dały się jednak dogonić, choć gospodynie były bardzo blisko (18:19). W końcówce BKS BOSTIK Bielsko-Biała otrząsnął się nieco, zbudował przewagę i wygrał 25:20.
Gdy na początku trzeciej partii do głosu doszły bydgoszczanki (5:2, 7:4) wydawało się, że dopiero teraz zacznie się prawdziwa walka. Bielski zespół przetrzymał jednak napór gospodyń i doprowadził do remisu po 8. Kolejne minuty to znów duża przewaga BKS BOSTIK, który w szybkim tempie uciekał zespołowi Piotra Mateli i skutecznie wybił grę bydgoszczankom z głowy. Ostatecznie bielszczanki wygrały 25:15 i cały mecz 3:0!