Bez zdobyczy punktowej wrócili ze Studzienic zawodnicy bialskiej Stali.

 

LKS Studzienice - BKS Stal Bielsko-Biała 2:0 (1:0)

 

Bramki:

1:0... (37')

2:0... (69')

 

BKS Stal: Syc - Lech (82’ Małaczek), M.Mieszczak, Kalamus, Waliczek, Zieliński, Sobala, Wojtyłko, Skowronek (73’ O.Tański), Borutko, R.Tański (73’ Kuśmierczyk)

 

- Dziwne to było spotkanie. Próbowaliśmy coś stworzyć z przodu, ale nic nam dziś nie wychodziło. Rywal praktycznie dwa razy zbliżył się pod naszą bramkę i zdobył dwa gole. Szkoda, bo to było dla nas ważne spotkanie - powiedział kierownik bialskiej Stali, Jan Linnert. 

 

Dla BKS-u było to ważne spotkanie, ponieważ mierzył się z bezpośrednim rywalem w kontekście utrzymania. Do meczu obie drużyny przystąpiły z identycznym dorobkiem punktowym (8). Bialska Stal wobec ewentualnego zwycięstwa mogła odskoczyć ostatniej drużynie w tabeli. Tak się jednak nie stało, a wręcz przeciwnie... Losy meczu mogły się potoczyć zupełnie inaczej. W 20. minucie rzut karny egzekwowany przez Remigiusza Tańskiego obronił bramkarz miejscowych. "11" wywalczył dla BKS-u Jacek Wojtyłko. W kolejnych fragmentach meczu bialska Stal miała jeszcze kilka okazji, aby pokusić się o bramkę, lecz wszelkie ich próby paliły na panewce. 

 

Piłkarze ze Studzienic byli natomiast bardzo skuteczni w swoich ofensywnych poczynaniach. W 37. minucie objęli oni prowadzenie po strzale w krótki róg po oskrzydlającej akcji. Miejscowi za ciosem poszli w 69. minucie, gdy głową Jana Syca pokonał Mateusz Tomaszczyk.

 

Fot. Leon

 

BKS ma do rozegrania jeszcze jeden mecz w rundzie jesiennej. Za tydzień w zaległym meczu zmierzy się z Rotuzem Bronów.