Całkiem niezły mecz rozegrali piłkarze bialskiej Stali, którzy dziś mierzyli się z wyżej notowanym JUW-e Jaroszowice. Kompletu punktów zdobyć się nie udało, jednak sama gra stanowi optymistyczny prognostyk przed końcówką rundy.

JUW-e Jaroszowice - BKS Stal Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

Bramki:
0:1 Kozielski (44')
1:1 ...  (60')

BKS Stal: Syc - Ziółkowski (87' Maciążka), Dancik, Smok, Pachny, Borutko, Małaczek, R. Tański, Jura, Maj, Kozielski (70' Polański)


- Pojechaliśmy na ten mecz w 13, ale mimo to fajnie wyglądaliśmy. Jestem zadowolony z zespołu, choć w końcówce to my mieliśmy okazje, żeby przechylić szalę wygraną na naszą korzyść. Tak się jednak nie stało, ale cieszy punkt z rywalem, który dobrze się zaprezentował pod kątem taktycznym - przyznaje II trener BKS Stal Bielsko-Biała, Sławomir Białek.

 

Nie ma co ukrywać, iż nastroje w bialskiej Stali po ostatnich meczach nie były najlepsze. Tydzień wcześniej BKS poniósł porażkę z LKS-em Wisła Wielka po straconej bramce w ostatnich minutach. Nic dziwnego, że dziś bielszczanie chcieli poprawić zepsute morale. Pierwsza połowa nie była jednak najlepszym widowiskiem. Mało składnych akcji, mało sytuacji bramkowych z obu stron, za to sporo walki w środku pola. Wydawało się, że w tej części meczu goli nie uświadczymy, lecz w 44. minucie bramkarza JUW-e pokonał Adam Kozielski, który z zimną krwią wykorzystał pojedynek "oko w oko". 

 

Znacznie więcej działo się po zmianie stron. W 60. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania po golu bezpośrednio... z rzutu rożnego. Z czasem jednak rosła przewaga bialskiej Stali. Dobre okazje mieli m.in. Paweł Polański, Remigiusz Tański czy Jakub Maj. Żadnej z nich nie udało się zamienić na bramkę i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.