Ostatni raz BKS zmierzył się z Czarnymi Jaworze 21 listopada 2020 roku. Na boisku przy ul. Koralowej bialska Stal walczyła wówczas o wejście do grupy mistrzowskiej Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Bielszczanom, aby się w niej znaleźć wystarczyły 3 punkty w trzech ostatnich meczach. Jak się później potoczyły losy czerwono-żółto-zielonych - wszyscy wiemy. Wracając jednak do ówczesnej konfrontacji z zespołem z Jaworza... BKS odniósł porażkę 2:5. Skład personalny, jaki wówczas tworzył zespół bialskiej Stali jest nieporównywalny do dzisiejszego. Dziś drużyna BKS-u jest na etapie budowy. Doliczając do tego, aż 6 absencji kadrowych bielszczanom było trudno o korzystny rezultat. Mimo to jednak BKS pokazał charakter, grając niemal "gołą" jedenastką. A rezultat był taki sam, jak w listopadzie 2020 roku...
 
I runda Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała

Czarni Jaworze - BKS Stal Bielsko-Biała 5:2 (2:0)

1:0 Pustelnik (12')
2:0 Pilch (32')
3:0 Wajdzik (57')
4:0 Trybała (64')
4:1 Maj (78')
4:2 Maj (84')
5:2 Trybała (89') 

BKS Stal: 
Syc - Ziółkowski, Dancik, Krawczyk, Maciążka, Małaczek, Maj, Jura, Borutko, Tański, Dziadek (46' Miłowski)

Czarni: Markiel (60' Cholewik) - Lech, Gandzel, Pustelnik, Pezda, Jastrzębski, Trybała, Kołodziej (46' Sznajdrowicz), Wajdzik (75' Koperniak), Ścibor (60' Lach), Pilch


– Wbrew temu co mówi wynik, mecz być dość wyrównany. BKS postawił nam trudne warunki, jednak byliśmy w tym spotkaniu bardzo dobrze zorganizowani i skuteczniejsi – powiedział po meczu Krzysztof Dybczyński, trener Czarnych Jaworze. 
 
Od pierwszych minut na boisku było widać optyczną przewagę jaworzan, która winna była zostać odzwierciedlona w rezultacie w początkowej fazie meczu. Piłkarze BKS-u dwukrotnie wybijali piłkę z linii bramkowej: wpierw Juraj Dancik zablokował strzał Szymona Trybały, a następnie fenomenalną interwencją przy próbie Rafała Pezdy wykazał się Jan Syc. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. 
 
W 12. minucie skuteczną główką Szymon Pustelnik zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego Dariusza Kołodzieja. Na tym jednak gospodarze nie zamierzali poprzestać i 20 minut później było już 2:0. Pięknym strzałem z dystansu wykazał się Jakub Pilch, który przytomnie dopadł do odbitej piłki. To był ostatni gol w tej części meczu, choć później jeszcze okazje miał na bramkę kontaktową Jakub Maj. Lob pomocnika BKS-u był jednak minimalnie niecelny. 
 
Po przerwie byliśmy świadkami ciekawego futbolu, okraszonymi pięcioma golami. Bialska Stal mimo iż przegrywała już 0:4 potrafiła nawiązać walkę z rywalem. Owocem tego były dwie bramki zdobyte przez Maja, który był najjaśniejszą postacią w szeregach BKS-u. Ostatni akcent strzelecki należał jednak do Czarnych. W 89. minucie Trybała ustalił rezultat na 5:2.