W meczu z Pasjonatem na ławce trenerskiej bialskiej Stali zadebiutował Sławomir Białek, który udzielił nam kilka zdań komentarza. Zapraszamy!

 

- Co do meczu z Pasjonatem, czujemy duży niedosyt. Owszem, mecz miał wyrównany charakter, ale w mojej ocenie to my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje. W pierwszej połowie dwie okazje miał Daniel Skrobisz, po przerwie o gola mógł się pokusić Jacek Wojtyłko. Szkoda. Jeśli zaś chodzi o mój debiut, była adrenalina, której mi brakowało. Nie myślałem jednak, że jeszcze będę prowadził zespół, ale BKS-owi zawsze pomogę.

 

Jesteśmy w sytuacji jakiej jesteśmy. Mam pretensję do niektórych chłopaków, którzy tutaj grali w przeszłości, że nikt nie interesuje się klubem, nie chcą pomóc. Trudno, my musimy robić swoje. Musimy pracować, bo są braki przede wszystkim w motoryce u zawodników. Trzeba to jednak zrobić z głową, stopniowo. Ja jednak jestem dobrej myśli i optymistycznie podchodzę do kolejnych meczów. Ten klub nie może zanotować spadku w 100-lecie istnienia.