Premierowego wywiadu udzielił dla nas Paweł Krzysztoporski, trener bialskiej Stali, który m.in. zapowiada jutrzejszy mecz z rezerwami Rekordu. 

 

Ponad miesiąc minął od objęcia przez Ciebie zespołu BKS-u - jakie odczucia? 
Paweł Krzysztoporski: Przede wszystkim spotkałem się z fantastyczną grupą osób, która jest zdeterminowana, aby ten sezon był lepszy niż poprzedni. Spotkała mnie także duża intensywność związana z budowaniem tego zespołu. Gdybym miał stwierdzić, że kadra drużyny już jest domknięta, to bym skłamał. Cały czas chcemy być mocniejsi kadrowo. 


Na uwagę zasługuje fakt, że zanotowaliście dwa dobre mecze w Pucharze Polski, co cieszy kibiców, gdyż w przeszłości z tymi pucharowymi meczami bywało różnie…

P.K.: Dla nas każdy mecz jest ważny. Nie ważne czy gramy spotkanie ligowe, pucharowe, czy nawet towarzyskie - zawsze chcemy wygrywać i wystawiać najsilniejszy - na ten moment - skład. Okres przygotowawczy latem jest także na tyle krótki, że nie można odpuszczać takich spotkań. 


W pierwszym ligowym meczu nie było już tak dobrze - porażka z LKS-em II Goczałkowice Zdrój. Jak oceniasz tamto spotkanie? 

P.K.: Ligowe spotkanie zawsze wiąże się z dodatkowymi emocjami. W meczu z LKS-em były momenty, gdzie rywal zbyt łatwo dochodził do sytuacji bramkowych. Byliśmy jednak na tyle zdeterminowani, że daliśmy sygnał zdobywając bramkę kontaktową, że możemy pokusić się o odmianę losów tej potyczki. Niestety, trzecia bramka zamknęła mecz, a z tak doświadczonym rywalem nie mogą się przytrafiać takie błędy. Żałuje najbardziej właśnie tej straconej bramki w końcówce, ale wierzę, że to doświadczenie zaprocentuje w kolejnych spotkaniach. 


Przeszliście na nowe ustawienie 1-3-5-2 i trzeba przyznać, że w wielu momentach gra w tym systemie dobrze wyglądała. 

P.K.: Chciałbym, aby system gry, który ustalimy wspólnie z zawodnikami, uwypuklał nasze atuty i aby piłkarze czuli się w nim dobrze. Czy takim ustawieniem będziemy grać cały czas? Zobaczymy. To jednak raczej będzie elastyczny proces, gdyż dochodzą do nas nowi zawodnicy i również trzeba będzie ich zaadaptować do drużyny. 

 

Gdybyś miał przedstawić się kibicom BKS-u - jakim trenerem jest Paweł Krzysztoporski? 

P.K.: To najlepiej wiedzą zawodnicy (śmiech). Przede wszystkim jednak nie lubię określenia, że jestem młodym trenerem. Mam 35 lat, ale moja liczba meczów zarówno w piłce seniorskiej, jak i młodzieżowej jest na tyle duża, że mogę powiedzieć, że mam już pewne doświadczenie, które chcę przekazywać zawodnikom. Jestem wymagający pod kątem intensywności treningu. Lubię taktykę i wprowadzać ciekawe rozwiązania do gry naszego zespołu, ale na tym szczeblu przede wszystkim ważna jest pasja i chęć zrobienia czegoś dla klubu i dla miasta. 


Przed Wami mecz z rezerwami Rekordu. Dariusz Rucki - trener tego zespołu i były zawodnik BKS-u, w pochlebnych słowach wypowiadał się na Twój temat w zapowiedzi kolejki. A Ty co możesz powiedzieć o drużynie nadchodzącego rywala? 

P.K.: Dariusz Rucki to fantastyczny człowiek i świetny trener. Miałem z nim okazje wiele razy konfrontować. Bardzo dobrze wychowuje młodych zawodników Rekordu. Jest moim kolegą i dzielimy się informacjami na temat gier naszych zespołów, rywali. Przychodząc do BKS-u również miałem okazję rozmawiać z nim na temat sytuacji w Bielsku. To rywal z najwyższej półki, i mimo zaciętej i męskiej rywalizacji nie stracimy szacunku do siebie po ostatnim gwizdku arbitra. 

 

Jakiego więc meczu się spodziewasz? W poprzednim sezonie BKS uległ rezerwom Rekordu 0:9... 

P.K.: Weryfikowałem poprzednią rundę i ten wynik mocno mi się rzucił w oczy. Nie ma co jednak wracać do tego. Dziś nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten wynik był lepszy. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Znamy swoje atuty, wiemy gdzie jesteśmy mocni i będziemy chcieli to wykorzystać.