LKS Wisła Wielka to kolejny zespół, który pokonał BKS Stal Bielsko-Biała w tym sezonie... 

BKS Stal Bielsko-Biała - LKS Wisła Wielka 2:3 (1:1)

Bramki: 
0:1 ... (3')
1:1 Pachny (16')
1:2 ... (70')
2:2 Dancik (76')
2:3 ... (88', z rzutu karnego)

BKS Stal: Syc - Kalamus, Dancik, Dziadek, Jóskow (75' Maciążka), Borutko, Małaczek (57' Sawicki), R. Tański, Maj, Jura (67' Waleczek), Pachny

LKS nie uchodzi za zespół, który w swej taktyce szuka wyrafinowanych i skomplikowanych rozwiązań. Drużyna z Wisły Wielkiej stawia na proste środki i mimo, że wiedzą o tym inne ekipy w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej to i tak ten zespół stale punktuje. Przyjezdni zaskoczyli BKS już w 3. minucie, gdy dobrze rozegrali rzut wolny z bocznego fragmentu boiska. 
 
Kolejne minuty nie były widowiskiem najwyższych lotów. Mało składnych akcji, mało dokładności, mało zagrożeń pod jedną, jak i drugą bramką. W 16. minucie bialska Stal zdołała jednak doprowadzić do remisu. Dobrze Jakub Maj znalazł Sławomira Pachnego, a ten zdecydował się na strzał lewą nogą po długim słupku - jak się okazało był to trafny wybór. Do końca pierwszej połowy optyczna przewaga należała do BKS-u, lecz nie wynikało z tego za wiele. 
 
Po przerwie ponownie to piłkarze bialskiej Stali byli częściej w posiadaniu piłki. Stworzyli kilka ciekawych akcji, które przy odrobinie więcej zimnej krwi mogły skończyć się bramką. W 70. minucie to jednak zawodnicy LKS-u cieszyli się z bramki, po tym jak jeden z zawodników gości przytomnie odnalazł się w zamieszaniu po rzucie rożnym. 6. minut później ponownie mieliśmy remis. Remigiusz Tański dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Juraja Dancika, a ten pewnie ulokował piłkę w sieci. BKS-owi nie udało się utrzymać rezultatu, dającego mu zdobycz punktową. W 88. minucie przyjezdni wykorzystali rzut karny, podyktowany za faul Mateusza Maciążki.