Jak żegnać się z rundą jesienną przed własną publicznością to tylko w taki sposób! Bialska Stal po dobrym meczu pokonuje Pasjonat Dankowice! Kibicom dziękujemy za tak świetną atmosferę i liczną frekwencję! 

 

BKS Stal Bielsko-Biała - Pasjonat Dankowice 2:0 (1:0)

 

Bramki: 

1:0 Yevtyschenko (37') 

2:0 Padło (80')

 

BKS Stal: Syc - Waliczek, Padło, Czyż, Markov (85' Sobótka), Dokudowiec, Janik (84' Kalamus), Kozioł, Łoś, Lewandowski (68' Zieliński), Yevtyschenko (58' Pilch)

 

Pierwsze trzy kwadranse meczu BKS-u z Pasjonatem nie dostarczyły wielu emocji. W 8. minucie swojej szansy szukał powracający do zdrowia Karol Lewandowski, jednak jego uderzenie powędrowało nad bramką. Chwilę później świetnie piłkę przejął Dariusz Łoś po niedokładnym wybiciu Amadeusza Golika, lecz i jemu zabrakło minimalnie szczęścia. Pasjonat z kolei postawił na niski pressing i szukanie swoich szans po kontratakach i stałych fragmentach. To nie przyniosło podopiecznym Artura Bierońskiego zamierzonego rezultatu. 

 

BKS swoją optyczną przewagę zdołał udokumentować tuż przed przerwą. W 37. minucie oskrzydlającą akcję Kamila Dokudowca na prawej stronie na gola zamienił Matvei Yevtyschenko. Młody napastnik instynktownie wygrał pojedynek "oko w oko" z Golikiem. 

 

Druga część zaczęła się od strzału w boczną siatkę Dokudowca. Trzeba jednak zaznaczyć, iż dankowiczanie zagrali już znacznie bardziej odważniej w ofensywie. To zaowocowało m.in. dobrą próbą w 65. minucie, kiedy to przed stratą bramki po rzucie rożnym uratował BKS dobrze ustawiony Jan Syc. Dobry okres Pasjonata nie został uwieczniony trafieniem, a wręcz przeciwnie. W 80. minucie Golik fenomenalnie obronił strzał z bliska Jakuba Pilcha, lecz wobec dobitki Wojciecha Padło był już bezradny.

 

Kilkanaście sekund później znów przed szansą stanął Pilch, ponownie dobrze interweniował bramkarz Pasjonata. W 84. minucie natomiast groźnie uderzał Jakub Ogiegło. Znów jednak "na posterunku" stał Syc. Ostatecznie wynik 2:0 zachował się do ostatniego gwizdka sędziego.