Przegrane spotkanie z Ogrodnikiem Tychy skomentował trener BKS-u, Sławomir Białek.

 

- Szkoda tego meczu. To był niespodziewany zimny prysznic. Wiedzieliśmy o co gramy, z kim gramy, a mimo to nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Zrobiliśmy sobie dziadostwo tą porażką, gdyż czeka nas walka o utrzymanie do końca, a tak po wygranej byłaby zupełnie inna sytuacja. Do Studzienic pojedziemy jak na wojnę i zrobimy wszystko, aby wygrać, ale tak jak mówię - mogliśmy tego uniknąć. Największą naszą bolączką w meczu z Ogrodnikiem było to, że nie wywiązywaliśmy się z założeń taktycznych. Dopisaliśmy sobie już punkty przed meczem, a to jest bardzo nieodpowiedzialne zachowanie w futbolu.