BKS grający do końca - dziś to widzieliśmy! Bialska Stal wywozi remis 2:2 po niełatwym meczu na wyjeździe z Fortecą Świerklany. Gola na wagę punktu strzelił w doliczonym czasie Paweł Kozioł.

 

Forteca Świerklany - BKS Stal Bielsko-Biała 2:2 (0:1)


Bramki:

0:1 Michałek (20')

1:1 (54')

2:1 (75')

2:2 Kozioł (90+1')

 

BKS: Dyduch - Gembala (72’ Santos), Michałek, Korczak, Biela, Waakoonwi, Kozioł, Waliczek (60’ Glet), Dudajek, Łoś, Loranc (65’ Jura)

 

- Czujemy duży niedosyt, pierwsza połowa wyglądała bardzo dobrze w naszym wykonaniu. Szkoda niewykorzystanych okazji. Po zmianie stron zaczęła się niepotrzebna nerwówka, niepotrzebny chaos. Na duży plus zmiany w tym meczu. Szkoda, bo była szansa na zwycięstwo. Uważam, że straciliśmy dwa punkty -powiedział drugi trener BKS-u, Paweł Michałek. 

 

Od pierwszych minut widać było, że drużyna gości przyjechała po pełną pulę. Już w 6. minucie Dariusz Łoś popisał się potężnym uderzeniem z dystansu, po którym piłka zatrzymała się na poprzeczce. BKS konsekwentnie prowadził grę, cierpliwie rozgrywał akcje i szukał otwarcia wyniku. Udało się to w 20. minucie - po dobrze rozegranym rzucie rożnym i precyzyjnym dośrodkowaniu Łosia piłkę do siatki skierował Paweł Michałek. BKS Stal prowadził 1:0 i w dalszej części pierwszej połowy wyglądała bardzo solidnie. Zespół z Bielska-Białej utrzymywał się przy piłce, ograniczając Fortecę głównie do defensywy. Gospodarze w tej części gry nie potrafili poważnie zagrozić bramce BKS-u.

 

Po przerwie obraz gry uległ jednak zmianie. Wkradła się nerwowość, a gospodarze zaczęli grać odważniej. W 54. minucie po jednym z dośrodkowań piłka trafiła pod nogi zawodnika Fortecy, a jego strzał po rykoszecie kompletnie zaskoczył Filipa Dyducha doprowadzając do wyrównania. Gol dodał gospodarzom animuszu - zaczęli częściej atakować. W 75. minucie Forteca wykorzystała długie podanie za linię obrony, a napastnik gospodarzy strzałem w okienko dał swojej drużynie prowadzenie 2:1.

 

W końcówce spotkania bielszczanie ruszyli do zdecydowanych ataków, próbując odwrócić losy meczu. Dobre wejście zanotował Szymon Glet, który ożywił ofensywę i w kilku akcjach wprowadził sporo zamieszania w obronie rywala. Determinacja BKS-u przyniosła efekt w doliczonym czasie gry. Po dynamicznej akcji, w której ogromny udział mieli Glet i David Santos, ten drugi zagrał precyzyjnie w pole karne, a Paweł Kozioł kapitalnym strzałem w samo okienko ustalił wynik na 2:2