BKS Stal Bielsko-Biała - Tempo Puńców 2:1 (2:0)
Nikt nie mówił, że będzie łatwo - i nie było. BKS jednak skutecznością i konsekwencją wygrał dzisiejsze spotkanie z Tempem Puńców i powrócił na zwycięski szlak. Oby to był początek kolejnej świetnej serii!
BKS Stal Bielsko-Biała - Tempo Puńców 2:1 (2:0)
Bramki:
1:0 Hutyra (12')
2:0 Porębski (26', głową)
2:1 Kubica (90+2', sam.)
BKS Stal: Dyduch - Michałek, Kubica, Porębski, Szymala (46’ Waakoonwi), Bęben, Kozioł (84’ Zieliński), Łoś (90’ Waliczek), Lewandowski (72’ Loranc), Marian, Hutyra (74’ Lorenc)
Zespół z Puńcowa zasługuje na uznanie za odważne podejście do meczu ze Stalą. Od początku spotkania potrafili sprawić gospodarzom sporo kłopotów, zwłaszcza poprzez groźne kontrataki. Bramkarz BKS-u, Filip Dyduch, wykazał się świetną formą, dwukrotnie ratując swój zespół przed utratą gola. Gospodarze cierpliwie wyczekiwali swojej szansy i już w 12. minucie Kamil Hutyra, w swoim stylu, precyzyjnym strzałem po długim rogu otworzył wynik meczu.
W dalszej części spotkania nie brakowało twardej walki, a momentami dochodziło do fauli. Mimo to, obie drużyny miały swoje okazje strzeleckie. Alan Pastuszak próbował szczęścia dla Tempa, jednak bez powodzenia. BKS okazał się skuteczniejszy – w 26. minucie Błażej Porębski podwyższył wynik na 2:0, wykorzystując idealne dośrodkowanie Pawła Kozioła z rzutu wolnego.
Druga połowa przebiegała długo bez fajerwerków. Akcji podbramkowych było niewiele, choć Tempo stwarzało nieco więcej zagrożeń. Pastuszak oddał mocny strzał, jednak niecelny, a po stronie BKS-u groźnie uderzał Dariusz Łoś. Najlepszą okazję dla Tempa miał w 78. minucie Mikołaj Tobiasz, którego strzał zza pola karnego został jednak świetnie obroniony przez bramkarza Stali. W doliczonym czasie gry Tempo zdobyło zasłużoną bramkę, choć padła ona po pechowej interwencji Szymona Kubicy, który po rzucie wolnym skierował piłkę do własnej siatki.